piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 3 Kocham cię, wiesz ?

                                                                  * Harry *
Tak naprawdę kłamałem , miałem numer Sum , ale chciałem ją zobaczyć . Umówiliśmy się że przyjdę dziś po nią o 18 , już się nie mogę doczekać . Leżałem sobie na łóżku , nagle ktoś wtargnął do mojego pokoju , oczywiście bez pukania . Był to Liam .
- Harry jedziemy na podpisywanie płyty . - zawiadomił mnie .
- Cholera , totalnie o tym zapomniałem . - wstałem i ubrałem bluzę , razem z Liam'em zeszliśmy na dół . Było pusto , zapytałem się gdzie jest reszta , wiem że nie ma ich w domu , bo nie słychać żadnych hałasów .
- Czekają na zewnątrz . - wyszliśmy i wsiedliśmy do czarnej limuzyny , którą jeździmy codziennie . Dotarliśmy na miejsce , kiedy wysiadałem jakaś z fanek , złapała mnie za moje loki .
- Chłopaki pomóżcie !
Oni wyszli i jakoś wygraliśmy z super-fanką . Teraz towarzyszyli nam ochroniarze , biedne są te dziewczyny , chcą dotknąć , porozmawiać ze swoim idolem , ale ci ochroniarze . Szkoda mi ich . Weszliśmy do dużego budynku , usiedliśmy przy długim takim jakby stole . Podchodziły do nas dziewczyny, zaczarowane,  przytulały nas, robiły sobie z nami zdjęcia, lubię jak fanki są szczęśliwe . Kiedy skończyliśmy była już 17 . Musiałem szybko zasuwać do domu, a potem miałem szykować się na randkę .
                                                                 * Summer *
Szykowałam się już od godziny, byłam już ubrana, uczesana . Jeszcze musiałam się pomalować . Czekałam na kolacje,  aż drżałam , bardzo się denerwowałam . Harry to chłopak jak ze snów , ale muszę go jeszcze lepiej poznać . Była 17:59, masakra, przyjdzie za 1 minute . Usłyszałam pukanie, jaki punktualny . W progu stanął chłopak w brązowych lokach, zielonych oczach i czarnym garniturem . Wyglądał na prawdę bardzo profesjonalnie . Zza siebie wyciągnął bukiet, bukiet różowo czerwonych róż . Uwielbiałam te kwiaty, hmm ... skąd on to wiedział ? Nie wiem, pewnie wie co lubią kobiety .
- Gotowa ? - zapytał uśmiechając się . Myślałam że omdleje, ten jego uśmiech, magiczny .
- Tak, a gdzie idziemy ? - zapytałam ciekawie .
- To niespodzianka . - wyciągnął rękę w moją stronę, a ja powoli wyciągnęłam moją . Kiedy on ją złapał, poczułam przyjemne ciepło w ciele . Jedna moja ręka zamykała drzwi, a druga znajdowała się w uścisku Harry'ego . Wyszliśmy przed budynek, otworzył mi drzwi, jaki dżentelmen, wsiedliśmy do środka . Siedziałam obok Harry'ego zdenerwowana gdzie nas zabiera. Do kina ? Restauracji ? Nie mam pojęcia. Czułam jak auto hamuje. Harry wysiadł i otworzył mi drzwi.  Na oczy założył mi opaske. Co ?! To gdzie my idziemy ..? Usmiech nie znikał ale poczułam ekscytacje. Harry prowadził mnie tak żebym nie zaliczyła upadku. Weszliśmy do windy i jechaliśmy dość długo.
-Harry, gdzie jesteśmy ?
-Zaraz zobaczysz . - odpowiedział krótko, a zarazem miło.
-Dziękuję za odpowiedź. - powiedziałam, bo chciałam się podroczyć .
-Nie drocz się. - przewidział mnie.
          
                              #####

Opaska spadła. Oczywiście celowo. Przed sobą zobaczyłam że jesteśmy na dachu budynku.
-Harry ale tu pięknie ! - krzyknęłam przytulając się do niego co mu raczej odpowiadało. Odpowiedział mi szerokim uśmiechem. Na środku był stolik i dwie lampki czerwonego wina. Styles mnie zadziwił. Podeszłam do stolika, a Hazz za mną. Odsunął mi krzesło bym usiadła. Wkrótce i on obszedł stolik i usiadł na swoim miejscu.
-Za nas . - powiedział podnosząc lampkę i szybko przełknął krwiste wino. Uśmiechnęłam się szeroko patrząc w jego zielone oczy. Harry wstał i podał mi rękę żebym zrobiła to samo. Ku mojemu zdziwieniu pocałował mnie. Czułam zdziwienie. Tak jakbym tego nigdy nie robiła. Nigdy nie robiłam tego ale z Harry'm. Harry'm Styles'em. Po chwili odsunełam moje usta od jego.
-Czy my to właśnie zrobiliśmy ?- spytałam wpatrując się w jego duże,  zielone oczy.
-Yh.. Tak przepraszam.. - powiedział rumieniąc się.
-Nie przepraszaj. - powiedziałam i potarłam mojego kciuka o jego policzek. Jeszcze bardziej się zarumienił. Hazz i rumienienie się ? Wydawał mi się taki...hmm... odważniejszy niż inni faceci. Taki kobieciarz.
                  
                         ######

Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Bawiłam się palcami trzymając ręce na czarnej torebce wieczorowej. Harry też się widocznie ,,bawił" . Co chwilę na mnie spoglądał. Moje kąciki ust momentalnie się podniosły. Po raz pierwszy czułam że ktoś mnie NAPRAWDĘ kocha, a nie jest to ,,miłość" na 5 minut spotkana w klubie czy gdzie kolwiek. Myślałam o tym aż minęło sporo czasu. Nie zauważyłam jak Harry stoi na krańcu wieżowca.
-Harry, co ty robisz ?! - spytałam zeskakując z wrażenia z krzesła.
-Ohh Summer . Przestań nic się nie dzieje. - powiedział śmiejąc się gdy ja drżałam ze strachu. Cholernie się bałam. Wiedziałam że dla Harry'ego zabawa ale ja miałam lęki na coś takiego.
-Harry proszę. Podejdź tu. - powiedziałam co na szczęście Hazz posłuchał. Podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Kocham cię, wiesz ? - szepnął mi do ucha. Poczułam dreszcze, z rodzaju tych przyjemnych.
-Tak... Chyba.. - powiedziałam na co on spojrzał na mnie pytająco.
-No tak, tak wiem. - powiedziałam i wtuliłam się w MOJEGO Harry'ego, którego nikt mi nie odbierze.
-No, już późno. - powiedziałam smutno spuszczając wzrok.
-Odwioze cię do domu. - zaproponował na co ja rzuciłam odpowiedź bez namysłu.
-Nie Harry ! Przejdę się. - powiedziałam i puściłam mu oko.
-To ja z tobą. - powiedział ochoczo wkładając klucze od czarnego BMW do kieszeni czarnych, podziurawionych spodni.
               #######
Wyszliśmy z wieżowca. Popatrzyłam ostatni raz na górę. Widać było jasność od setki malutkich świeczek. Harry splótł nasze ręce w jedną całość. Tak, to jest ta miłość. Czułam ją w całej sobie. Gdzie go zobaczyłam czułam motylki w całym brzuchu. Ale to nie tylko zauroczenie, bo miłość, która potrwa długo. Miejmy taką nadzieje. Liczę na to.

____________________________________________________________
Następny rozdział za 2 komentarze ;) One Love ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz